Wołasz swojego psa, powtarzając imię, a on uderza nosem o chodnik, jakby na chwilę stracił przytomność.
Według korespondenta nie jest to demonstracyjne ignorowanie, ale zjawisko, które kinolodzy nazywają „przeciążeniem sensorycznym”.
W tym momencie mózg zwierzęcia jest tak skoncentrowany na przetwarzaniu jednego potężnego strumienia informacji („taśmy” zapachowej), że tymczasowo odfiltrowuje wszystkie inne sygnały, w tym głos.
Fizycznie nie może się przełączyć bez zakończenia analizy. To samo dzieje się, gdy pies zastyga, wpatrując się w wiewiórkę na drzewie lub kota za płotem.
Jej uwaga zawęża się do punktu, stając się widzeniem tunelowym i słyszeniem. Podniesienie głosu lub nagłe ruchy w tym momencie tylko wzmocnią jej koncentrację na obiekcie.
O wiele skuteczniejsze jest delikatne przesunięcie uwagi na bok, klepnięcie się w udo lub rzucenie smyczy na ziemię, tworząc neutralny, niezagrażający dźwięk, który „zresetuje” jej percepcję.
Przeczytaj także
- Jak koty wybierają mistrza w rodzinie: alchemia preferencji bez zasad
- Co się dzieje, gdy pies zbyt często zostaje sam: koszt naszego zapracowania dla serca stada

