Jesteśmy przyzwyczajeni do mierzenia żyzności za pomocą kilogramów próchnicy i zbilansowanego NPK, zapominając o prawdziwych właścicielach gleby – niewidzialnej społeczności bakterii, grzybów i mikroskopijnych mieszkańców.
To oni, a nie wzory chemiczne, zamieniają martwą materię organiczną w dostępny obiad dla korzeni, donosi korespondent .
Przynieś ze spaceru po lesie nie szyszki czy mech, ale garść ziemi spod warstwy liści. Ta szara, niczym nie wyróżniająca się masa jest gotowym „starterem” do rozpoczęcia życia w kompoście lub w zubożonej grządce.
Zdjęcie:
Zawiera pełny zestaw rodzimych mikroorganizmów glebowych już przystosowanych do danego klimatu. Sadząc je w swoim ogrodzie warzywnym, nie tylko nawozisz glebę, ale zaludniasz ją odpowiednim, żywotnym ekosystemem.
Działa to jak zaszczepienie gleby, tworząc zrównoważoną społeczność, która sama będzie tłumić patogeny i przetwarzać substancje organiczne. Zakupione preparaty EM często zawierają szczepy, które nie są gotowe na nasze trudne warunki i szybko tracą grunt pod nogami.
Dodaj ten leśny starter do pryzmy kompostu, posyp nim lekko korzenie sadzonek podczas sadzenia lub rozcieńcz go w wodzie do nawadniania. Rezultat będzie zaskakujący: proces rozkładu zostanie przyspieszony, a rośliny staną się zauważalnie bardziej żywotne.
To nie magia, ale zwykła mikrobiologia, którą uparcie ignorujemy, preferując to, co widoczne i proste. Las tworzy te połączenia od dziesięcioleci, a my możemy po prostu zapożyczyć jego mądrość.
Czytaj także
- Zasada kanapki: jak zorganizowane są ciepłe łóżka i czy naprawdę działają?
- Dlaczego szklarnia potrzebuje pożytecznych owadów: jak stworzyć armię sprzymierzeńców pod poliwęglanem

